
Z okazji dzisiejszego Dnia Asteroid oraz premiery filmu „Ostatnie Dni Świata”, przedstawiającego ludzkość na kilka chwil przed zagładą Ziemi, zapraszamy do przeczytania wywiadu z Brainem Mayem – doktorem astrofizyki oraz współzałożycielem i gitarzystą zespołu Queen. Brian May skomponował również ścieżkę dźwiękową do „Ostatnich Dni Świata”.
Redakcja (R): Brian wyobraź sobie sytuację, kiedy wielka asteroida ma uderzyć w Ziemię i jest za późno, aby ochronić naszą planetę. Jak spędziłbyś ostatnie dni swojego życia?
Brian May (BM): Czy widziałeś film „51 Degrees North”? Opowiada właśnie o takiej sytuacji. Myślę, że wszystkim będzie się podobał. Jak spędzałbym ostatnie dni życia? To prosta odpowiedź – chciałbym być z moimi bliskimi. Myślę, że powinniśmy na co dzień żyć tak, jakby nie zostało nam już wiele czasu. To dobry sposób, który pozwala na odpowiednie ułożenie priorytetów. Zapewne większość ludzi powie to samo. Chcą być ze swoimi bliskimi. Może to byłaby piękna chwila – wszyscy ludzie odejdą razem, nikt z nas nie będzie czuł żalu do siebie. Może to będzie miły moment, sam nie wiem.
(R): Co można coś zrobić, aby uchronić Ziemię przed zderzeniem z asteroidami?
(BM): Są różne stopnie ryzyka zderzenia asteroid z Ziemią. Wiele zależy od wielkości obiektu i miejsca w które konkretnie uderzy. Istnieją także inne zmienne. Jeśli dowiemy się o niebezpieczeństwie odpowiednio wcześniej, będzie wtedy czas na ewakuacja zagrożonego obszaru. Jednak w przypadku, gdy będzie to z zaskoczenia, w miastach może dojść do ogromnych zniszczeń. Myślę, że najważniejsza jest wyprzedzająca wiedza, ponieważ można wtedy podjąć kroki w celu ochrony ludzkości, zwierząt i innych stworzeń na Ziemi.
(R): Jakie jest prawdopodobieństwo, że w ciągu następnych 10ciu lat w Ziemię uderzy obiekt wielkości asteroid tunguskiej?
(BM): Myślę, że bardzo trudno jest oszacować rzeczywiste prawdopodobieństwo, ze względu na to, że sami jeszcze nie wiemy co dokładnie wiemy. Uważam, że ryzyko nie jest wysokie. Do tej pory wykryto już niektóre z tak dużych obiektów. Jednak problem jest w tym, że niektóre są bardzo ciemne, mają niskie albedo i bardzo ciężko jest je dostrzec. W kategoriach astronomicznych są one bardzo małe. Mówimy o czymś, co jest zaledwie kamieniem w układzie słonecznym, dlatego trudno określić prawdopodobieństwo uderzenia takiej asteroidy, chociaż ja twierdzę, że dosyć niskie. Myślę, że większe zniszczenia mogą spowodować mniejsze obiekty.
(R): W Polsce jesteś głównie znany jako gitarzysta zespołu Queen. Niewiele osób wie, że jesteś także doktorem astrofizyki. Dlaczego zdecydowałeś się być jednym z członków kampanii „Asteroid Day”? Jak jest Twoja misja?
(BM): Ten temat interesuje mnie od długiego czasu. W tym przypadku zaczęło się od współpracy z Grigorijem Richtersem, reżyserem filmu „51 Degrees North”. Zostałem poproszony o zrobienie muzyki do tej produkcji, a przy okazji zainteresowałem się tematem przewodnim. Fabuła odpowiada o asteroidach, które w najbliższym czasie mają uderzyć w Ziemię oraz o tym co dzieje się w ostatnich dniach przed zagładą. To nie jest historia jak z filmu „Armagedon”. Tutaj nie ma rozwiązania, które może uchronić planetę. To wspaniały film, który otwiera widzom oczy. Zaczęliśmy dyskutować z reżyserem co mogłoby być zrobione, jeśli w rzeczywistości doszłoby do takiej sytuacji. Z naszej rozmowy zrodził się pomysł projektu „Asteroid Day”, który ma na celu wczesne wykrywanie obiektów zagrażających życiu na Ziemi. Są już prowadzone podobne działania, ale wskaźnik wykrywalności zagrożenia jest cały czas bardzo niski. Grig podjął wyzwanie i połączył wszystkie dotąd istniejące projekty tworząc jeden wspólny pod nazwą „Asteroid Day”. Ma on na celu jak najszybsze wykrycie niebezpieczeństwa.