
Co to jest wirus MERS i dlaczego ostatnio tak często o nim słyszymy w mediach? Czy mamy się czego bać? Jak i gdzie możemy się tym zarazić i jakie są objawy?
Pod niewiele mówiącym skrótem MERS, kryje się pełna nazwa wirusa „Middle East Respiratory Syndrome”, co oznacza zespół niewydolności oddechowej Bliskiego Wschodu.
Wirus ten po raz pierwszy został zidentyfikowany w 2012 roku u pacjenta mieszkającego w Arabii Saudyjskiej. Od tamtej pory do roku 2014 drobnoustrój zaatakował ponad 1000 osób na całym świecie, z czego aż 400 osób zmarło. Porównując to do liczby zakażeń innymi wirusami, możemy powiedzieć, że to kropla w morzu wszystkich zakażeń.
Dlaczego więc teraz wszystkie serwisy informacyjne przestrzegają nas przed MERS?
Do tej pory choroba występowała głównie na Półwyspie Arabskim, zanotowano pojedyncze przypadki zawleczenia choroby do innych krajów, jednak wirus nie rozprzestrzeniał się w nich. Tym razem całe zamieszanie wywołał 68-letni pacjent, który zgłosił się do szpitala w Korei Południowej po powrocie z krajów Bliskiego Wschodu. Zanim choroba została właściwie zdiagnozowana, zdążył on zakazić wiele osób. Do tej pory zmarło 14 osób, potwierdzono również 145 przypadków zakażenia i prawie 5000 osób poddano kwarantannie. Prawdopodobnie jeden z zarażonych pacjentów udał się w podróż do Chin, gdzie mogą pojawić się nowe ogniska choroby. Specjaliści mówią, że nie ma powodów do paniki. Z drugiej strony przyznają, że to pierwszy przypadek, kiedy wirus tak szybko przenosi się z człowieka na człowieka. Istnieją więc obawy, że na gęsto zaludnionym terenie wirus zacznie rozprzestrzeniać się w błyskawicznym tempie.
Jak można zarazić się wirusem?
Naukowcy podejrzewali, że wirus jest roznoszony przez nietoperze. Swoimi odchodami zanieczyszczają palmy daktylowe, człowiek poprzez zjedzenie daktyla może stać się ofiarą wirusa. W tym momencie głównymi podejrzanymi są wielbłądy. Nie jest jasne jak można się od nich zarazić. WHO zaleca jedzenie tylko w pełni ugotowanego mięsa z wielbłąda, picie pasteryzowanego mleka i unikanie wielbłądziego moczu, który jest czasem używany w tradycyjnej arabskiej medycynie.
Mechanizm przenoszenia się wirusa z człowieka na człowieka też nie jest jasny. Podejrzewa się, że drobnoustrój przenosi się drogą kropelkową. Najbardziej narażeni są pracownicy służby zdrowia oraz inne osoby mające bliski kontakt z zakażonym pacjentem.
Jak rozpoznać i jak leczyć?
Niestety objawy zakażenia MERS nie są charakterystyczne. Bardzo łatwo je początkowo pomylić ze zwykłym przeziębieniem lub grypą. Jednak później przyjmują bardzo ostrą postać. Prowadzą do ostrej niewydolności oddechowej, w niektórych przypadkach nawet do niewydolności wielonarządowej. Charakterystyczne są bóle brzucha i wymioty. Podejrzewa się, że wirus może namnażać się w nerkach, stąd też problemy z układem moczowym. Śmiertelność osób zakażonych jest wysoka i waha się od 30 do 40%. W tym momencie nie mamy skutecznego lekarstwa na MERS. Leczenie polega jedynie na łagodzeniu objawów i wspomaganiu oddychania pacjenta.
Kilka dni temu pojawiła się wiadomość o pacjencie zarażonym wirusem MERS w szpitalu w Żylinie na Słowacji. Jest to kilkadziesiąt kilometrów od polskiej granicy. Na szczęście podejrzenia nie potwierdziły się.
Aktualizacja: Z powodu powikłań po zakażeniu wirusem powodującym MERS w Niemczech zmarł 68-letni pacjent. Mężczyzna zaraził się drobnoustrojem w lutym, podczas turystycznego pobytu w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.