
O tym, że ukąszenie pająka nie jest niczym przyjemnym nie trzeba chyba nikogo przekonywać. Wielu ludzi wzdryga się na sam widok tych stworzeń o ośmiu odnóżach.
Historia, która przytrafiła się w czerwcu br. Jonathonowi Hoggowi, 40-letniemu prawnikowi z Londynu, mrozi krew w żyłach. Mężczyzna leciał samolotem linii Qatar Airways do Afryki Południowej i próbował przyjąć wygodną pozycję na siedzeniu podczas długiego lotu. Nagle poczuł ostry, pulsujący ból w lewej nodze, zapalił światło, a w chwilę później zauważył na podłodze pająka.
Początkowo ból nie był zbyt silny, noga co prawda spuchła i pojawiły się siniaki, lecz Jonathon wziął środki przeciwbólowe i przeciwzakrzepowe sądząc, że to objawy kłopotów z krążeniem. Nie skojarzył bólu w nodze z pająkiem, którego zauważył. Jednak już po kilku godzinach ból stał się tak silny, że sam Jonathon opisuje go jako „coś czego nie doświadczył nigdy wcześniej w życiu”. Ponadto następnego dnia noga spuchła jeszcze bardziej i stała się czarna, a zanim mężczyźnie udało się dotrzeć do szpitala, dosłownie pękła, ukazując ropę i zniszczone tkanki, co możecie zobaczyć na poniższym zdjęciu.
Hogg przeszedł skomplikowaną operację, w trakcie której chirurdzy byli zmuszeni wyciąć bardzo dużo tkanki zniszczonej przez działanie jadu pająka. Okazało się, że sprawcą ukąszenia jest pustelnik brunatny (Loxosceles reclusa) – pająk występujący w niektórych stanach USA, na Bermudach i Kubie, którego jad wywołuje rozległą martwicę tkanek. Mężczyzna miał jednak sporo szczęścia, ponieważ według lekarzy, gdyby dotarł do szpitala choć trochę później, straciłby nie tylko nogę, którą najprawdopodobniej trzeba by było amputować, lecz być może również i życie.
Nasz bohater spędził miesiąc w szpitalu, gdzie poddano go dwóm kolejnym operacjom oraz przeszczepowi skóry, jednak w dalszym ciągu podlega leczeniu, gdyż przeszczep się nie przyjął. Obecnie Jonathon obawia się, że już nie wróci do dawnej sprawności i nie będzie mógł uprawiać ulubionych sportów, a także panicznie boi się latania. Z powyższych powodów oraz dlatego, że nie chce aby podobna sytuacja przytrafiła się komuś innemu, zdecydował się pozwać do sądu linie Qatar Airways, które według niego nie chcą wziąć odpowiedzialności za to, co stało się na pokładzie ich samolotu.
Źródło: MedicalDaily, The Telegraph