
Na termometrze -20, a wy boicie się wynurzyć spod warstwy koców, wyjść na zewnątrz i stawić czoła bezlitosnej naturze? Mieszkańcy Ojmiakonu na Syberii, znanego jako najzimniejsza osada świata, skwitowaliby to pewnie pobłażliwym uśmiechem. Okazuje się jednak, że mają oni nad nami pewną przewagę…
Ojmiakon, wschodnia Jakucja, Syberia. Najzimniejsze zamieszkane miejsce na Ziemi. Zimą średnia temperatura to -45⁰C, choć zdarza się, że spada poniżej -50⁰C. W 1926 r. słupek rtęci wskazał rekordowo niską temperaturę -71,2⁰C! Samochody muszą tu być trzymane w ogrzewanych garażach, nieużywane rury zamarzają w ciągu 5 godzin, zamarza też tusz w długopisie, urządzenia elektroniczne właściwie nie mają racji bytu, a wykopanie grobu w wiecznej zmarzlinie trwa nawet kilka dni. Opis zachęca do przeprowadzki, prawda?
Najwyraźniej są jednak ludzie, którym takie warunki nie są straszne. By przetrwać w tak ekstremalnych okolicznościach przyrody, mieszkańcy Ojmiakonu ograniczają przebywanie na zewnątrz do minimum, noszą ciepłe, naturalne futra, a ich dieta opiera się głównie na mięsie (co wynika także z ograniczonego dostępu do innego rodzaju pożywienia). Badania wykazują jednak, że również sama natura wspiera mieszkańców Syberii w codziennej walce z przeraźliwym mrozem.
Naukowcy z Uniwersytetu w Cambridge dowiedli, że w wyniku ewolucji ludy zamieszkujące Syberię wykształciły specjalne geny ułatwiające im przetrwanie w ekstremalnie niskich temperaturach. Dzięki nim organizm, zamiast od razu przetwarzać zapasy tłuszczu w energię potrzebną mięśniom lub wykorzystywać je do pracy mózgu, w pierwszej kolejności przekształca je w ciepło. Specjalne geny biorą również udział w procesie kurczenia mięśni (odczuwalnym jako dygotanie ciała), dzięki czemu generowana jest dodatkowa energia cieplna, a także wpływają na zwężanie naczyń krwionośnych, przez co ciepło wolniej wydostaje się z organizmu. Geny wspomagają również metabolizm tłuszczów, szczególnie tych pochodzenia zwierzęcego – podstawy syberyjskiej diety.
Jeśli więc wciąż siedzicie pod ciepłym kocem i nawet przez myśl wam nie przejdzie wybrać się na orzeźwiający spacer, a o dreszcze przyprawia was samo wyobrażenie warunków atmosferycznych panujących w Ojmiakonie – nic w tym dziwnego! Można powiedzieć, że – przynajmniej jeżeli chodzi o narzędzia do walki z mrozem – natura okazała się dla nas mniej łaskawa.
ZOBACZCIE JAK WYGLĄDA ŻYCIE W OJMIAKONIE – GALERIA
Źródło: Science