
Każde dziecko wie, że ziewamy wtedy, kiedy jesteśmy zmęczeni lub czymś znudzeni. I tę wersję pozostawmy dzieciom. Naukowcy cały czas zastanawiają się nad funkcją ziewania. Jedno jest pewne – jest ono zaraźliwe. Możemy to sprawdzić w dowolnym momencie.
Potrafisz się powstrzymać?:>
Istnieją dwie podstawowe teorie dotyczące funkcji ziewania. Pierwsza mówi o tym, że ziewamy po to, by dotlenić swój mózg. Głęboki wdech jakim bez watpienia jest ziewnięcie powoduje zwiększenie ciśnienia krwi oraz liczby skurczów serca. Umożliwia to szybsze dotarcie dotlenionej krwi do naszego mózgu i mięśni oraz odebranie z nich szkodliwego dwutlenku węgla. Teoria ta ma jednak swoje słabe strony. Jeśli to prawda, że ziewamy w sytuacjach zwiększonego zapotrzebowania na tlen, to czemu sportowcy w czasie wysiłku fizycznego nie są zalewani falą ziewania…?
Druga teoria mówi o termoregulacyjnej funkcji ziewania. Ziewamy po to by się schłodzić. Jeśli temperatura na zewnątrz jest niska, zaczerpnięcie rześkiego powietrza spowoduje odebranie ciepła z naszego organizmu i zapobiegnie jego przegrzaniu. Prawidłowa temperatura mózgu zapewnia optymalną pracę tego organu oraz ułatwia pozbycie się szkodliwych produktów metabolicznych.
Ziewanie jest zaraźliwe. Oznacza to, że widząc osobę ziewającą jest szansa, że nam również się to przytrafi. Co ciekawe, szansa zarażenia się ziewaniem wzrasta wraz ze stopniem bliskości z drugą osobą. Istnieje mniejsze prawdopodobieństwo, że zareagujemy na ziewnięcie przypadkowej osoby na ulicy, niż na ziewanie kogoś dla nas bliskiego. Dotyczy to również relacji pies – pan. Przeprowadzono eksperyment pokazujący, że zaraźliwość ziewania słabnie gdy mamy przyłożony do głowy zimny kompres. Jest to fakt przemawiający za teorią o regulacji temperatury.
Jak zarażamy się ziewaniem?
Odpowiedzialne za to są neurony lustrzane. To grupy neuronów, które uaktywniają się podczas obserwowania jakiejś czynności u innych osobników. Część tych obserwacji nie wywołuje żadnej motorycznej reakcji naszego ciała. Są jednak takie czynności jak uśmiech czy właśnie ziewanie, które wywołują analogiczną odpowiedź naszego organizmu.
Przypuszczalnie zaraźliwość ziewania jest przystosowaniem zwierząt stadnych. Dzięki temu mechanizmowi utrzymują one grupę w gotowości. Gdy jeden osobnik ziewnie, odruch ten rozprzestrzenia się po całym stadzie. Najczęściej ziewaniu towarzyszy przeciąganie mięśni. Zwierzęta są dotlenione, schłodzone i rozprostowane, gotowe do ucieczki w razie zagrożenia.
Więcej ciekawych informacji na ten temat znajdziecie w filmie Neuronawijki.