
Według definicji, którą posługuje się WHO homoseksualizm jest orientacją seksualną charakteryzującą się zaangażowaniem psychoemocjonalnym i pociągiem seksualnym do osób tej samej płci. Jak podają różne źródła, odsetek osób homoseksualnych w społeczeństwie waha się od 3%-7%. Przy czym większy procent mężczyzn niż kobiet deklaruje kontakty seksualne, tylko z osobami tej samej płci.
Wśród społeczeństwa, jak również wśród naukowców zdania co do przyczyn homoseksualizmu są, delikatnie mówiąc – podzielone.
Istnieje wiele teorii tłumaczących zachowania homoseksualne. Każda z nich jest w jakiś sposób do udowodnienia, jak również do obalenia. Najnowsze badania przeprowadzone w USA i opublikowane w Journal Psychological Medicine pokazują, że homoseksualizm może być powiązany z pewnymi genami. Zespół naukowców przeprowadził największe jak do tej pory badania genetyczne związane z tym zagadnieniem. Przez 5 lat sprawdzano genomy 409 par męskich bliźniaków homoseksualnych. Zidentyfikowano dwa obszary mogące mieć wpływ na kształtowanie się orientacji homoseksualnej.
Pierwszym z nich jest obszar zlokalizowany na chromosomie 8. Drugi interesujący nas region to Xq28 zlokalizowany na chromosomie X. Region ten już od dłuższego czasu jest łączony z orientacją homoseksualną mężczyzn. W roku 1993 i 1995 prof. Hamer badał rodziny homoseksualne w Stanach. Zaobserwował on zwiększoną ilość osób homoseksualnych wśród wujków i kuzynów matek. Efekt ten nie został odnotowany wśród krewnych ze strony ojca. Doprowadziło to Hamera do wniosku, że genetyczne podstawy homoseksualizmu muszą być dziedziczone poprzez geny związane z chromosomem X. Kopia tego chromosomu jest zawsze przekazywana przez matkę. Późniejsze badania markerami genetycznymi pozwoliły mu zlokalizować na chromosomie X, wspomniany wcześniej obszar Xq28.
Przeciwnicy teorii genetycznych podstaw homoseksualizmu wyciągają argument nieprzydatności tej cechy do życia. Zgodnie z zasadami, ewolucja premiuje te cechy w gatunku, które zapewniają największą szanse jego przetrwania. I tu pojawia się pytanie jak cecha, która nie zapewnia wydania na świat potomstwa czyli podstawowego warunku przetrwania gatunku, mogła być przekazywana z pokolenia na pokolenie? Geny odpowiedzialne za tę cechę powinny na przestrzeni lat zaniknąć z naszego genomu. Tutaj jednak do gry wchodzą ponownie zwolennicy genetycznej teorii. Proponują oni następujące rozwiązanie tego problemu: w rodzinach gdzie występują osoby homoseksualne obserwuje się większą ilość dzieci niż średnia. Osobniki homoseksualne, według tej teorii, z powodu braku swojego potomstwa wykazują zwiększoną opiekuńczość w stosunku do swojego rodzeństwa, a w późniejszym okresie – do dzieci swojego rodzeństwa. W ten sposób zwiększają ich szanse na przeżycie i przekazanie genów dalej.
Równie ciekawe wyniki przemawiające za teorią genetyczną przedstawił kilka lat temu południowo-koreański prof. Chankyu Park. Udało mu się spowodować, że samice myszy zatraciły zainteresowanie osobnikami męskimi i zaczęły interesować się samicami. Prof. Park dokonał tego poprzez wyłączenie tylko jednego genu – FucM. Gen został wyłączony w czasie rozwoju płodowego i spowodował, że mózgi samic rozwijały się podobnie jak mózgi samców. Nie jest jednak powiedziane, że to co zadziałało u zwierząt zadziała również u człowieka. Uczony z Korei zapowiedział, że będzie chciał powtórzyć te badania na ludziach. Biorąc pod uwagę standardy panujące w tym kraju, nie jest to niemożliwe.
Wielu naukowców uważa, że nieprawdopodobnym jest, by istniał jeden gen odpowiedzialny za tak złożone zachowania. Badacze są jednak skłonni przyznać, że istnieje grupa genów, która predysponuje danego osobnika do wykazywania zachowań homoseksualnych. Jednak by się one ujawniły musi nastąpić odpowiedni zestaw wpływów środowiskowych. Jakie to wpływy? Tutaj zdania są jeszcze bardziej podzielone…
Źródła:
1. Genome-wide scan demonstrates significant linkage for male sexual orientation
2. Evidence for a Biological Influence in Male Homosexuality
3. Male-like sexual behavior of female mouse lacking fucose mutarotase